McDonald’s postanowił odświeżyć swój wizerunek. W ramach tego, wprowadzona została nowa identyfikacja dla opakowań stosowanych w lokalach fast foodowego giganta. Jak mówi marka, nowy wygląd opiera się na większym minimalizmie oraz czytelności samych opakowań – te mają jeszcze lepiej przedstawiać […]
McDonald’s postanowił odświeżyć swój wizerunek. W ramach tego, wprowadzona została nowa identyfikacja dla opakowań stosowanych w lokalach fast foodowego giganta. Jak mówi marka, nowy wygląd opiera się na większym minimalizmie oraz czytelności samych opakowań – te mają jeszcze lepiej przedstawiać ofertę produktową. Zmiany wprowadzono już w lokalach w Australii i Nowej Zelandii, a w przeciągu najbliższych dwóch lat mają być zaimplementowane na pozostałych rynkach. Nowym propozycjom przyjrzeli się pracownicy naszego działu kreacji.
Wyraźne jest, jak sama marka przedstawiła, uproszczenie designu, który niedługo ma być obowiązującym dla lokali na całym świecie.
– Wszystko zostało uproszczone – zgodnie z modą na minimalizm panującą w świecie projektowym – jednak wydaje mi się, że to uproszczenie poszło za daleko – mówi Katarzyna Łoboda-Karki. – Okrojenie z wielu elementów graficznych sprawiło, że opakowania nie wyglądają tak „smacznie” i „energetycznie” jak poprzednie. Typografia została pozbawiona charakteru, tak samo jak całość projektów, co jest dość nietypowe dla marki, która zawsze mogła się czymś wyróżnić – dodaje.
Podobne zdanie ma również Paulina Troszczyńska – zajmująca się w Lotnej grafiką i animacja: Poprzednie projekty były mocno typograficzne, oddawały klimat miejskiego, ulicznego jedzenia. Po zmianach opakowania stały się jakby bardziej dziecinne – wszystko za sprawą nowych ilustracji i symboli użytych w nowej identyfikacji. Na pewno jednak trzeba oddać marce to, że teraz wszystkie opakowania są czytelniejsze – bardziej niż te, które obowiązywały do tej pory – puentuje.
Na aspekt czytelności wskazuje również Michał Wyszyński, który zauważa inne podejście marki McDonald’s od tego, które zastosowała konkurencja.
– W przeciwieństwie do Burger Kinga, brand spod złotych łuków poszedł w kierunku uproszczenia wszystkiego do absolutnego minimum. Ma to przełożenie na zwiększoną czytelność – konsument, który weźmie do ręki opakowania, będzie dokładnie wiedział, co znajduje się w środku. Jednak czy to się sprawdzi? Czas pokaże.
Optymistycznie nie jest nastawiona Aleksandra Luboch, która uproszczenie uważa za błąd.
– Minimalistyczna moda minimalistyczną modą, ale tutaj zostało to zmaksymalizowane aż do przesady. W nowej identyfikacji zabrakło tej energii, którą cechowała się marka. Oczywiście, komunikacja i design są teraz bardziej czytelne, jednak wszystko to odbyło się zbyt dużym kosztem.
Podążanie za światowymi trendami w grafice i projektowaniu jest bardzo ważne – marki w końcu muszą wiedzieć, co w designerskiej trawie piszczy. Jednak czasem, jak się okazuje, można odrobinę przedobrzyć. A Wy? Co sądzicie o zmianach u fast foodowego lidera? Zapraszamy do dyskusji na ten temat na nasze profile w social mediach.